niedziela, 2 czerwca 2013

RAW owocowo daktylowe tartaletki

Ostatnio mam fioła na punkcie szybkiej, nieskomplikowanej i ekonomicznej kuchni. Obecna aura, chociaż nie tak letnia, jak być powinna nie sprzyja również siedzeniu w kuchni i gotowaniu. Dlatego najchętniej jem na zimno, czy nawet surowo. Co do oszczędności, to naprawdę jestem pod wrażeniem uniwersalności roślinnych produktów w kuchni! Ostatnio z paczki migdałów, która kosztowała mnie niecałe 4 zł zrobiłam pyszne mleko, a z wyciśniętej masy migdałowej twarożek ze szczypiorkiem i płatkami drożdżowymi, sami przyznajcie, że to jest coś! Nie wspomnę nawet ile kosztowałby litr mleka krowiego + tradycyjny twarożek, a tak wszystko za jednym zamachem i jak zdrowo! Jakiś czas temu zrobiłam krem czekoladowy z daktyli wg. Jadłonomii zjadłam z nim kilka smażonych na oleju kokosowym bananów, potem stał w lodówce i nie wiedziałam co z nim zrobić i przyszedł pomysł na surowe tartaletki...
Pyszną surową tartę robiłam w moje urodziny w marcu, odkąd kupiłam formy na małe tartki wykorzystuję ten patent bardzo często, bo tworzenie takich słodkości jest bajecznie proste!
RAW owocowo daktylowe tartaletki
(5 tartaletek)
BAZA:
dwie garści orzechów włoskich (lub jakiekolwiek aktualnie macie)
3/4 szklanki rodzynków (polecam również użycie daktyli)
NADZIENIE:
czekoladowy krem daktylowy*
dwie łyżki oleju kokosowego
jagody goji, mrożone maliny lub jakiekolwiek ulubione owoce

*szklanka daktyli, 1/4 mleka, dwie kopiaste łyżki kakao lub karobu, miksujemy i gotowe

Wykonanie bazy jest bardzo proste. Orzechy miksuję na drobno, ale nie na całkowitą mąkę- lepiej gdy zostają kawałki orzeszków. Zmiksowane orzechy łączę z rodzynkami lub daktylami- najlepiej namoczonymi na godzinę- dwie. Miksuję blenderem aż masa będzie lepka, ale zwarta. Wykładam nią formy. W międzyczasie krem daktylowy łączę z rozpuszczonym olejem kokosowym, wykładam tartaletki powstałą masą, posypuję owocami i mrożę przez minimum noc. Jem na drugi dzień, bez rozmrażania- najlepsze są właśnie te dobrze schłodzone.

I powiedzcie jak tu nie zachwycać się kolorami i owocami, kiedy na zewnątrz tak pięknie, a blisko drogi można spotkać śliczne polne kwiaty. Wiosno, trwaj!


poniedziałek, 20 maja 2013

Wege grill

Grill to chyba najbardziej mięsna kulinarna dyscyplina. W przeszłości kojarzył mi się z tłustymi kiełbasami, pikantnymi żeberkami a dodatkowo nieprzyjemnym zapachem dymu i załzawionymi oczami. Jakoś nigdy nie tęskno mi było do tak zapamiętanego obrazu, podjęłam wyzwanie wege grilla i to w formie prawdziwej uczty dla dwojga. W ostatnie dni majówki wraz z moim chłopakiem zaserwowaliśmy sobie roślinne frykasy prosto z rusztu. Pogoda była deszczowa, chłodna, szara i nieprzyjemna, ale tym bardziej grill cieszył.
Do zgrillowania mieliśmy: szaszłyki z marynowanymi warzywami i wędzonym tofu (paprykę, pieczarki oraz cukinię, (której akurat nie mieliśmy) marynuję w miodzie, sosie sojowym, czosnku, soli i pieprzu- na co najmniej 2h , nakłuwam na patyki wraz z tofu pokrojonym w kostkę i trzymam na ruszcie przez 15 minut)

Cytrynowe pory wg. Jadłonomi- marynowane sokiem z cytryny i pieprzem- wzbogaciłam przepis o łyżeczkę miodu i łyżeczkę suszonej mięty

Ziemniaki z rozmarynem i czerwoną cebulą kilka ziemniaków kroję na cienkie plastry, marynuję w oleju słonecznikowym, pieprzu, soli, 3 gałązkach rozmarynu wraz z czerwoną cebulą pokrojoną w pióra. Na ruszcie są najdłużej- najlepiej ze 2h zawinięte w folię aluminiową.

Dodatkowo mieliśmy ciabatty do zgrillowania wraz z tofu, a do takich kanapek pasta z pieczonej papryki i pesto pietruszkowe.
Dobry grill nie może się obejść bez smacznej sałatki, najlepiej jak najbardziej orzeźwiającej i lekkiej, by zrównoważyła smak grillowanych warzyw. Postawiłam na tabbouleh, który zawsze jest dobrym pomysłem.
Marokański tabbouleh przyrządza się bardzo prosto, potrzeba:
  • pół szklanki kuskusu/komosy/burgulu
  • dwa pomidory
  • jeden ogórek
  • duża garść mięty
  • duża garść natki pietruszki
  • sok z połowy cytryny
  • chlust oliwy
  • sól i pieprz

    Kaszę przyrządzam zgodnie z zaleceniami, warzywa kroję w kostkę, zioła siekam, wszystko łączę, zalewam oliwą i sokiem z cytryny, doprawiam do smaku i schładzam w lodówce.
Koniecznie zróbcie wege grilla! Zamarynujcie dokladnie wszystkie warzywa, jakie wpadną Wam w ręce, przygotujcie kilka past- bo pieczywo z rusztu jest zawsze udaną opcją, dobre sałatki i zapraszajcie znajomych, by poznali ciekawą i na pewno atrakcyjniejszą wersję konwencjonalnego mięsnego grilla. 

poniedziałek, 6 maja 2013

Surowy cobbler z mango

Cobbler to nic innego jak owoce zapieczone pod warstwą porządnej, obowiązkowo słodkiej i chrupiącej kruszonki. Moja wersja cobblera jest mocno odchudzona, na dodatek surowa i odwrócona do góry nogami :)
Ta "kruszonka" to zmieksowane daktyle z orzechami włoskimi- chrupiąca, bardzo słodka- nie potrzebuje ani grama cukru więcej. Na górze jedynie zmiksowany owoc mango. Bardzo proste i orzeźwiające, szczególnie w ciepłe popołudnie, kiedy można wyciągnąć nogi na słońce i poczytać coś miłego.
Surowy cobbler z mango
jedno dojrzałe mango
garść orzechów włoskich
5 daktyli*
*daktyle można równie dobrze zastąpić rodzynkami, które równie dobrze połączą się z orzechami

Orzechy rozdrobnić (uważać, by nie wyszła z tego orzechowa mąka) dodać pokrojone daktyle i połączyć (najlepiej w robocie kuchennym lub dobrym blenderze) wyłożyć na dno naczynia i polać zmiksowanym miąższem mango, smacznego!