Dziś przychodzę z trochę inną i bardziej uproszczoną (niż te inspirowane Green Kitchen Stories) wersją falafeli. W tych pistacjowo ziołowych urzekła mnie kombinacja smaków i ich faktura z chrupiącymi pistacjami. Do swoich dodałam orzechy włoskie, które sprawdziły się równie dobrze!
Żółte falafele z orzechami włoskimi
szklanka ciecierzycy
garść orzechów włoskich
garść natki pietruszki
łyżeczka kuminu
łyżeczka kurkumy
łyżeczka kurkumy
2 ząbki czosnku
1/2 cebuli
oliwa z oliwek
sok z limonki (do smaku)
łyżka mąki
sól, pieprz
Cieciorkę zalewamy na noc wodą, na drugi dzień gotujemy około 45-60min- aż będzie miękka. Ostudzoną cieciorkę miksujemy blenderem lub robotem kuchennym. Siekamy natkę pietruszki oraz orzechy i dodajemy do ciecierzycy wraz z resztą składników- mieszamy lub ponownie miksujemy. Z powstałej masy tworzymy kuleczki, które pieczemy w temperaturze 180 stopni przez 20 minut.
Najlepsze są z sosem tahini, kiełkami i salsą pomidorową, smacznego!
Najlepsze są z sosem tahini, kiełkami i salsą pomidorową, smacznego!
już czuję, że je uwielbiam! a skąd nazwa Falafele? tak powinny się nazywać? kurde, ja zawsze takie "placuszki" nazywałam właśnie placuszkami. podoba mi się nazwa Falafele!
OdpowiedzUsuńNazwa falafel dotyczy wyłącznie kulek z cieciorki, skąd nazwa... Jest to arabska potrawa, ale niestety nie jestem w stanie powiedzieć czy ta nazwa cokolwiek oznacza poza kulkami samymi w sobie
UsuńBardzo lubię, koniecznie muszę z orzechami wypróbować :-)
OdpowiedzUsuń